Automatyczny naciąg przyczynkiem do niszczenia zegarków?
Automatyczny naciąg sprężyny napędowej zegarka jest niezwykle funkcjonalnym udogodnieniem pożądanym przez większość użytkowników zegarków mechanicznych.
Wprawdzie wynaleziony przez Abrahama-Louis Perrelet w roku 1777 nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, bo zegarki noszone w kieszeniach surduta nie mogły się skutecznie nakręcać, więc poszedł w zapomnienie, ale wynaleziony „od nowa” w 1924 roku stał się wręcz niezbędnym usprawnieniem podnoszącym funkcjonalność zegarków noszonych na nadgarstkach.
Doskonałym potwierdzeniem wartości automatycznego naciągu może być ”wyścig”, jaki prowadziły ze sobą w końcu lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku niezależne zespoły projektantów próbujące opracować konstrukcję zegarka łączącego w jednym mechanizmie stoper i automatyczny naciąg sprężyny. Zwycięzca nazwał dumie swój mechanizm „El Primero”, ale wobec „pukającej do drzwi rewolucji kwarcowej” i tak nie miało to wówczas większego „przełożenia” ekonomicznego.
Dziś po odrodzeniu się zegarków mechanicznych, tak dla nowych konstrukcji, jak i tych tworzonych w czasie królowania zegarków mechanicznych, większość mechanizmów posiada automatyczny naciąg sprężyny napędowej. Wyjątkiem są tylko wyroby antykwaryczne, oraz współcześnie produkowane modele kolekcjonerskie i unikatowe.
Mechanizmy z automatycznym naciągiem, tak te stworzone w dobie królowania zegarków mechanicznych, jak i obecnie można zwykle ”dokręcać” za pomocą koronki. Wyjątkiem od tej reguły są tylko nieliczne, dawno temu stworzone rozwiązania.
Czy jednak manualne nakręcanie można przyjmować jako podstawowy, codzienny sposób „traktowania” zegarka w trakcie jego użytkowaniu?
Czy codzienne nakręcanie manualne sprężyny napędowej zegarka z automatycznym naciągiem może prowadzić do szybszego zniszczenia zegarka?
Tak. Niestety TAK!
Codzienne nakręcanie manualne zegarka z automatycznym naciągiem może doprowadzić do szybszego zużycia się elementów zespołu naciągu jego mechanizmu.
Dlatego właśnie powstało to opracowanie!
Jakie mogą być powody szybszego zniszczenia elementów mechanizmu?
Toż tak nakręcanie sprężyny poprzez ruch koronką, jak i naciąg automatyczny działają na ten sam element – sprężynę i niezależnie od sposobu, maksymalnie tyle samo energii może być w niej zgromadzonej!
Do tego zespół automatycznego naciągu posiada sprzęgło, które w przypadku manualnego nakręcania wyłącza część przekładni naciągu automatycznego i nie pozwala na wymuszone poruszanie się między innymi jego wahnika.
Znane są też rozwiązania, gdzie zespół automatycznego naciągu jest niezależnym modułem, a zegarki z takim mechanizmem występują tak w wersji z, jak i bez tego modułu.
„Szkodliwość” ciągłego stosowania manualnego nakręcania sprężyny napędowej w zegarkach z automatycznym naciągiem najłatwiej wyjaśnić opisując sposób działania mechanizmu ETA2824-2 (Sellita SW200, Seagull ST 2130)
Istotnym elementem decydującym o sposobie działania zespołu naciągu tego mechanizmu jest koło koronowe, a dla opisania działania zespołu naciągu, na zdjęciu wskazano także koło płaskie i ząb zapadki.
Koło koronowe współpracuje równocześnie z kołem płaskim i z zapadką – dzięki czemu blokuje ono możliwość odkręcania się sprężyny poprzez ruch koła płaskiego.
W przypadku nakręcania manualnego koło koronowe przenosi moment napędowy z koła naciągowego (półbeczki) na koło płaskie.
W przypadku naciągu automatycznego (na nagraniu, w celu prezentacji sposobu działania ruch koła płaskiego jest wywoływany wkrętakiem) koło koronowe wypełnia swoje zadanie tylko w zakresie zespołu zapadki – blokowania koła płaskiego przed powrotnym obrotem, ale w tym przypadku koło koronowe się nie obraca, tylko przemieszczając wyzębia się pozwalają na obrót koła płaskiego tylko w czasie naciągu sprężyny.
W ten sposób pełni ono również funkcję sprzęgła wyłączając ruch koronki podczas automatycznego nakręcania sprężyny.
Takie funkcje koła koronowego są możliwe do realizacji dzięki specjalnym ukształtowaniu jego gniazda.
Rozwiązanie jest wręcz genialne w swojej prostocie, ale…
w przypadku notorycznego używania manualnego naciągu, nie tylko w przypadku braku substancji smarującej w gnieździe koła koronowego dochodzi do zużycia się elementów i konieczności ich wymiany.
W pierwszej kolejności niszczy się – wyciera gniazdo koła koronowego, co powoduje konieczność wymiany całego mostka. Zwykle niszczą się także koła naciągu.
Zniszczenie mechanizmu jest doskonale widoczne dla użytkownika zegarka – jeszcze gdy zegarek działa poprawnie.
W innych mechanizmach „szkodliwość” manualnego nakręcania może nie być tak jednoznaczna i przy perfekcyjnym stanie substancji smarującej szkodliwego wpływu nie będzie widać tak drastycznie.
Tyle tylko, że dla codziennie nakręcanych manualnie, zegarków z automatycznym naciągiem szczególnie konieczne jest przestrzeganie reżimu okresowych przeglądów.
Pomijając konkretną konstrukcję, taka sugestia wynika choćby z faktu, że elementy naciągu pracują tak w trakcie manualnego nakręcania, jak i podczas noszenia zegarka.
Na pewno można i na pewno lepiej jest dla mechanizmu zegarka z automatycznym naciągiem, przyjąć za zasadę, że takich mechanizmów nie nakręcamy manualnie.
Tylko w przypadku początkowego rozruchu – przy uruchamianiu zegarków niechodzących trzeba lekko nakręcić sprężynę koronką, by mechanizm zaczął funkcjonować, następnie trzeba nastawić wskazania i chodzący zegarek złożyć na nadgarstek.
co zapisano w tytule i co należało dowieźć…
Władysław Meller